Ten przepis to mercedes w mojej kulinarnej stajni. Jest dosc trudny i moze sie zdarzyc, ze za pierwszym razem nie wyjdzie, ale wart jest kolejnych prob. Wynalazlam go w japonskim magazynie kulinarnym, choc z opisu wynika, ze przepis pochodzi ze Szwajcarii.

SKŁADNIKI

Kruche ciasto:
200 g masla
100 g cukru
1 jajko
skorka z jednej cytryny (opcja)
400 g maki

Nadzienie:
300 g orzechow wloskich

40 g masla
120 g smietany
4 lyzki miodu
1 cukier waniliowy

120 g cukru
2 lyzki syropu cukrowego
2 lyzki wody

maslo do wysmarowania foremek
mleko do smarowania wierzchow

 
Orzechy posiekac dosc drobno. Maslo, smietana, miod i cukier waniliowy rozpuscic na wolnym ogniu. W dosc duzym garnku zagotowac karmel z cukru syropu i wody az bedzie mial kolor jasnobrozowy. Powoli i bardzo ostroznie dodawac rozpuszczone maslo ze smietana i miodem. Karmel jest bardzo goracy, wiec dodanie tej masy spowoduje bardzo silne bulgotanie. Zdjac mase z kuchenki i dodac posiekane orzechy. Odstawic do przestygniecia.
Z podanych skladnikow zagniesc kruche ciasto i odstawic do lodowki na min. 1/2 godziny (mozna zrobic dzien wczesniej).
Metalowe foremki o srednicy ok. 7 cm. wysmarowac maslem. Foremki wylozyc cienko ciastem (ok. 1/3 ciasta trzeba zostawic na wierzchy). W srodek nalozyc nadzienie orzechowe. Z pozostalego ciasta zrobic wierzchy babeczek, przykryc foremki, dokladnie skleic brzegi. Kazda babke nakluc kilkakrotnie i posmarowac wierzch mlekiem. Blache zabezpieczyc papierem lub folia aluminiowa, ustawic na niej babeczki. Piec w temp. 200 stopni C okolo 20-25 minut.

W czasie pieczenia nadzienie moze wyplynac na blache, dlatego powinna byc czyms wylozona. Jest ono bardzo gorace, dlatego trzeba bardzo uwazac przy wyjmowaniu babeczek z foremek, zeby sie nie poparzyc. Babeczki trzeba wyjac z foremek poki nadzienie jest jeszcze cieple, bo po ostygnieciu przykleja sie do foremek uniemozliwiajac wyjecie ciastek.